Nie da się ukryć, że nawet jeśli Blizzard zapowiedział stosunkowo jawny proces deweloperski zapowiedzianego na ubiegłorocznym BlizzConie Diablo 4, to i tak nie rozpieszcza nas zalewem informacji. Wprawdzie jeszcze w czerwcu otrzymaliśmy obiecany wcześniej wpis zza kulis produkcji, aczkolwiek ten skupiał się przede wszystkim na tym, dlaczego na grę jeszcze sobie poczekamy. W podobnym tonie, ale z nutką optymizmu, produkcję gry skomentował ostatnio, odpowiedzialny za markę Rod Fergusson.
Ten zapytany o postępy w produkcji
Diablo 4 przyznał, że nawet jeśli
Blizzard musiał przesiąść się na zdalny tryb pracy, to i tak zespoły odpowiedzialne za grę nie utraciły wiele ze swojej produktywności. Twórcy robią postępy, a to jak efektywnie można pracować na odległość powinny pokazać nam dwa nowe dodatki do karcianki ,b>Hearthstone czy zmierzające na rynek rozszerzenie
World of Warcraft. Oczywiście weteran marki
Gears of War nie jest zachwycony z takich warunków i przyznaje, że trudno na bieżąco wdrażać spójną wizję, gdy zespół nie siedzi w jednym pomieszczeniu, ale jest dobrej myśli. Jak się zapewne domyślacie, nie pokusił się o wskazanie choćby przybliżonej daty premiery, więc pozostaje nam jedynie czekać na kolejne nowinki.
Warto wspomnieć, że
Activision Blizzard jest jednym z partnerów zbliżającego się gamescomu i chociaż dalece prawdopodobna jest zapowiedź nowego
Call of Duty, tak na pewno nikt nie pogardzi garścią nowinek związanych z pozostałymi projektami. Ostatnio
Blizzard dużo chętniej opowiedział o mobilnym
Diablo Immortal.
Źródło:
"LM" - gram.pl
|
Klemens
|
2020-08-10 12:35:56
|
|